10.07.2005 :: 12:15
Chciałabym nauczyć was pięknej gry, którą wymyśliła bohaterka utworu pt. ,,Pollyanna", który napisała Eleanor H. Porter. Ta cudowna gra, którą wymyśliła jedenastoletnia Pollyanna wraz ze swoim ojcem-pastorem, polega na tym, by ze wszystkiego się cieszyć. Mianowicie chodzi o to by w każdej rzeczy bądź w każdym zdarzeniu znajdować powód do radości. Gdy matka Pollyanny zmarła, dziewczynka trafiła do Koła Opieki. Tam wychowywał ja ojciec i obce dla niej kobiety. Koło Opieki otrzymywało czasem różne dary od ludzi. Pollyanna bardzo pragnęła lalki. Pewnego dnia zamiast tej zabawki dostała parę kul (takich jakie sa potrzebne ludziom, np. ze złamanymi nogami). I właśnie wtedy zaczęła się ta gra. Ojciec powiedział, że powinna sie cieszyć z tego, że nie potrzebuje tych kul, bo jest dzrowa. I to był pierwszy powód do radośći. Gdy człowiek już długo gra w tą grę później nawet nie myśli o niej tylko z przyzwyczajenia znajduje powody do radości. Żeby zrozumieć tą grę do końca, trzeba przeczytać całą wzruszającą opowieść o Pllyannie i przeżyciach jakie spotykały ją w tak młodym wieku.